sobota, 23 stycznia 2016

Garance Dore - Kobieta, która mnie inspiruje

Garance Doré to ilustratorka i fotografka oraz pisarka i założycielka bloga (http://www.garancedore.fr/).

Ja spotkałam się z jej twórczością dzięki książce "Love, style, life" ( którą serdecznie polecam:))

Garance pokazuję nam podstawy stylu z perspektywy francuski i nowojorczanki. Jej książka to naprawdę kopalnia cennych wskazówek i rad jak dojść do własnego stylu.


A dlaczego ta kobieta mnie inspiruje? 

Nie tylko dlatego, że jest, jak uważa "New York Times", strażniczką wszelkiego stylu, ale ostatnim razem oglądałam wywiady z nią przeprowadzone, oraz filmiki jakie zamieszcza na swoim YT. Jest tak prawdziwa i pozytywnie zakręcona, tryska energią a swoim charakterystycznym humorem potrafi rozbawić do łez. I za to ją uwielbiam!
W dodatku jej ilustracje są bardzo dobre, a zdjęcia mają w sobie to coś.
Ktoś może, powiedzieć, że nie jest wystarczająco ładna, ale ona ma to gdzieś. Dla niej ważne jest to, że czuję się dobrze sama ze sobą i właśnie to jest kolejna cecha, za którą ją szanuje.
A tak na marginesie, czy można być mało urodziwym a stylowym?
Ten problem postaram się ugryźć kiedy indziej. 

Wracając do Garance, tak kobieta zmieniła coś w moim spojrzeniu na styl. Nie chcę to przepisywać książki, po prostu sami po nią sięgnijcie, bo naprawdę warto:)

   Blanka

wtorek, 12 stycznia 2016

black is always a good color

Wszystko zaczęło się  jakieś dwa lata temu w wakacje, kiedy zaczęłam słuchać pewnego, pop-rockowego zespołu. Codzienne oglądanie muzyków ubranych w czarne, podarte na kolanach rurki, koszule w czerwono-czarna kratę albo zwykłe czarne T-shirty sprawiło, że zapragnęłam zmiany mojej garderoby. Cały czas miałam w głowie słowa jednej znajomej, która jak spytałam dlaczego się tak ubiera odpowiedziała: "Jak słuchasz takiej muzyki, to się tak ubierasz". Może nie ma w nich większego sensu, ale ja chciałam coś zmienić. Konkretnie spodnie. Marzyłam o idealnie dopasowanych, podkreślających talię czarnych rurkach. Przeszłam chyba wszystkie sklepy w mieście, wszystkie galerie, aż w ostatnim sklepie zrezygnowana i zmęczona znalazłam JE. Wisiały na innym wieszaku, ktoś źle je odwiesił, akurat mój rozmiar. Szybko pobiegłam do przymierzalni. Idealne!
Mam je do dziś, są to moje ukochane czarne spodnie.

I tu pojawiło się pierwsze BUM!! Mianowicie, odkryłam, że czarny kolor jest mega uniwersalny! Mogę stworzyć z niego stylizację na co dzień i na te ważniejsze dni! (Tak, wiem, że co sobie teraz myślicie, ale naprawdę tak było). Tak oto następnym krokiem było kupno drugiej pary.

Kolejne BUM! było kiedy zbliżał się wrzesień, szkoła, wtedy okazało się, że plecak z zeszłego roku jest ....cóż...dziecinny? Po za tym miał zepsuty zamek, więc musiałam kupić nowy. Pierwsza myśl: czarny! Mój nowy plecak MUSI być czarny (oczywiście też przeszłam pół miasta, bo żaden nie był odpowiedni, ale w końcu się udało).

Kilka dni temu kupiłam nowe buty na zimę (wyprzedaże są najlepsze) i również są czarne, tak jak płaszcz (on akurat jest ciemnogranatowy, ale w sklepie wyglądał na czarny, naprawdę!), dwie sukienki, trampki, swetry i wiele innych.

Tak oto duża część mojej szafy to kolor czarny, który UWIELBIAM (nie, nie jestem emo).
Wiem, że nie odkryłam Ameryki dochodząc do wniosku, że jest to uniwersalny kolor (choć niektórzy twierdzą, że nie powinno się go łączyć z brązami czy granatem, ale o tym kiedy indziej), po prostu uważam, że dużo zmienił w moim stylu i zasłużył na osobny post :P

Na koniec przytoczę fragment wywiadu z Zofią Chylak, która szyje ubrania na miarę, a ostatnio projektuję skórzane torebki:


"Mam też taki patent, że zawsze chodzę na czarno, a jednego dnia nagle ubieram się cała w jakiś intensywny kolor, wtedy to robi wrażenie."
~VuMag, 2015
 Co o tym myślicie? Powiem szczerze, że mam ochotę spróbować czegoś takiego :)


                                                                                                                                      Buziaki,
                                                                                                                                        Blanka

niedziela, 10 stycznia 2016

1. Początek

Witajcie kochani!

Jestem Blanka. 

Założyłam tego bloga, bo chcę poznać swój styl. Chcę wreszcie iść przez miasto i czuć się  spełnioną, oryginalną osobą. I nie dlatego, że marzę o sławie czy milionach w portfelu, po prostu chcę odnaleźć siebie...

To miejsce będzie poświęcone szczególnie modzie, bo właśnie to od jakiegoś czasu jest moja pasja. Właściwie nie wiem, kiedy się to zaczęło. Zawsze to ja doradzałam innym co do czego ubrać, każdego wieczora zastanawiałam się czy ta bluzka czy może ta druga. Robiłam to chyba nieświadomie. 
Oto fragment wywiadu przeprowadzonego z Lidią Popiel, na temat własnego stylu:

"Dżinsy? Pod warunkiem, że są przetarte albo obszyte łatami. Smoking? Tak, do dżinsów![...] Zwykła bluzka? Nie ma czegoś takiego w mojej szafie! Zawsze przecież można powiększyć dekolt, podziurawić, przerobić - mówi fotografka. I bez żalu ucina modnym butą czubki, jeśli uzna, że są zbyt długie"
                                                                                                                                                       ~Twój Styl, 2015

To co przeczytałam zainspirowało mnie do zmienienia czegoś w mojej szafie. Obcięłam nogawki jednym dżinsom, w których nie chodziłam, bo były zbyt szerokie. Teraz, gdy są krótsze o 15 cm.... Też w nich nie chodzę. Leżą na dnie szafy i czekają, aż... No nie wiem...

Wiem, że nie mogę powiedzieć, że NIE MAM stylu, bo każdy go ma. Tylko mi nie zależy na tym, żeby ubierać się jak wszystkie dziewczyny: parka, rurki, vansy (ewentualnie adidasy, nike czy converse), krótki top (oczywiście brzuszek na wierzchu), torba (czarna na przedramieniu) i  brwi grube na pół twarzy, nie zapominając o krwistoczerwonej szmince. 
Nie mam nic do takich dziewczyn i nie chce tym nikogo urazić, ale nie o to mi chodzi.

Ja chce ubierać się modnie, ale STYLOWO. 

Pewnie zadajecie sobie pytanie, które ja zadaje sobie bardzo często: 

"Jak ubierać się modnie, ale nie tak jak wszyscy?"

Właśnie dlatego zaczęłam szukać, drążyć temat. Czytam różnego rodzaju strony i blogi, które mi pomagają. Czytam też książki ( obecnie "Love x style x life" Garance Doré).
A tu, na tym blogu chcę razem z wami dzielić się moimi doświadczeniami i razem z wami odnaleźć siebie.

Chcę, aby to miejsce było dla Was nie tylko inspiracją, ale i miejscem gdzie możecie "posiedzieć" i pobyć.

Dlatego też założyłam nowe konto na facebooku (Blanka Czarnecka). Nie mam tam żadnych znajomych, bo moim marzeniem jest abyście to WY nimi byli. 

Stwórzmy miejsce, gdzie będziemy się dzielić swoimi przemyśleniami. Miejsce, gdzie zawsze możemy zapytać się o radę. Nie tylko, czy lepsze są czarne rurki czy marmurkowe dżinsy, ale też porozmawiać o naszych problemach, większych i mniejszych.

Zatem zapraszam Was na tą wspólną, szaloną podróż! 

P.S Napiszcie w komentarzach, co Wy na to. 
        Dołączacie się do mnie? 

Buziaki,             
Blanka